27.01.2005 :: 21:17
no i dupa... wszystko wzięło w łeb... właściwie nic specjalnego się nie stało... ale jednak mam ciągłe poczucie własnej beznadziei... powiedzcie, ze nie mam racji! pleas... jasne, że nikt nie powie... jestem taka jaka jestem i nic ani nikt tego nie zmieni... nieprawda, skłamałam... przeciez strasznie wszyscy mają wpływ na mnie, na moje zachowanie, słownictwo... ale... czy ja na pewno dobrze robię zadając się z "moimi ziomami", ktorymi przesiąkam do szpiku kosci? a może ja właśnie takich osób szukam? ja już nic nie wiem... ;( i do tego shuler, który nie wiedziałam, ze tyle dla mnie znaczy, że jest moim przyjacielem, odchodzi z naszej budy...? ;( ;( ;( ;(