27.01.2005 :: 21:18
co sie dzieje??? dobre pytanie... bo w sumie nic... a jednak... czuję w sobie bunt... narastający bunt... a to mi przypomina pierwszą stronę pamiętnika narkomanki... i to mnie martwi... w sumie to nie wiem... nie zacznę chodzić na wagary, nie będę niczego brać... to pewne... ale bunt wewnętrzny zostaje... pozostaje pytanie, przeciw czemu się buntuję... przecież wszystko jest OK! najgorsze w tym wszystkim najgorsze jest to, że nie wiem o co mi samej chodzi... a przez to nie wiem, jak sobie pomóc? a może jak będę wiedzieć, to będzie już za późno? ...help me...