01.02.2005 :: 20:50
tia... nie ma to tamto... mylog znowu sie powiesil... nie mam czasu pisac... wybaczcie z góry... a zaniedlugo zebranie... bedzie masakra... bo ja przeciez jestem zla, bo chce pomoc kochanemu shulerowi, mojemu starszemu braciszkowi... a moze ja nieslusznie nie chce uwierzyc, ze on nie jest taki zly? czemu ludzie sie do mnie zwracaja po pomoc? w sprawach kazdych i roznych? przeciez ja tak naoprawde nic nie wiem... jestem tylka mala biedna i zagubiona w swiecie fallka...