fallka, jak to przystało na fallkę, sie zdołowała...
powód? banalne:
za długo siedzę w domu! nie ma mnie w szkole... za dużo czasu spędzam sam na sam ze swoimi myślami...
i taki jest tego efekt...
bo ja przeciez nie mogę być sama! po prostu nie mogę... bo świruję od razu...
źle... nie - świruję... ja po prostu zaczynam wtedy myśleć...
a myślenie mnie przytłacza...
"sam nie wiedział, czy pragnie czyjegoś towarzystwa, czy woli być sam. kiedy był z innymi, miał ochotę być sam, a kiedy był sam, odczuwał chęć znalezienia się miedzy ludźmi.
i kto mi zgadnie z jakiej to mądrej książki ?
;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;(
jak nie umiem płakać, to przynajmniej poudaję, nie? |