12.02.2005 :: 19:30
fallka, jak to przystało na fallkę, sie zdołowała... powód? banalne: za długo siedzę w domu! nie ma mnie w szkole... za dużo czasu spędzam sam na sam ze swoimi myślami... i taki jest tego efekt... bo ja przeciez nie mogę być sama! po prostu nie mogę... bo świruję od razu... źle... nie - świruję... ja po prostu zaczynam wtedy myśleć... a myślenie mnie przytłacza... "sam nie wiedział, czy pragnie czyjegoś towarzystwa, czy woli być sam. kiedy był z innymi, miał ochotę być sam, a kiedy był sam, odczuwał chęć znalezienia się miedzy ludźmi. i kto mi zgadnie z jakiej to mądrej książki ? ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( ;( jak nie umiem płakać, to przynajmniej poudaję, nie?