17.02.2005 :: 22:52
...pram pram ała mrrrrrrr... dokładnie tak sie czuję. wszystko wewnątrz boli. na zewnątrz zresztą też. nie, leri, to nie dla mnie. ja sie nie mogę nad sobą zastanawiać, więc i nie mam zamiaru. nie żyję dla siebie. żyję dla innych. bo dla siebie, to ja nie mam po co żyć. bo ja jestem... dobra nie będę Was zamęczać, co o sobie myślę. po prostu inni są duzo bardziej wartościowi i im (chyba) bardziej się przydam. a może też nie? po raz kolejny mogę się okazać bezużytecznym starym gratem. boję się. nie wiem czego. nieprawda, wiem, ze boję się uczuć. boję się być sam na sam z kimś. lękam się siebie, swoich myśli i obsesji. swoich kompleksów, któe skutecznie (mam nadzieję) zagłuszam jak jestem z kimś, a które mnie męczą, gdy jestem sama. a reszty nei wiem. bo na pewno jest jakaś reszta, nei mam do tego wątpliwości. ale jaka? to nie klatki, to ich kręgosłupy