08.05.2005 :: 23:07
dziwnie dzisiaj było. leri milczała, całą swoją postawą będąc jednym wielkim wyrzutem sumienia. za milczenie. ql próbował coś zrozumieć. i załamał się moją tępotą i roztrzepaniem. i moją reakcją na problemy. ale tym ostatnim to się chyba załamał dużo wcześniej. a mi odbijało. odbijało na smutno. gdybym sie schlała, to bym była pijana na smutno. miałam uczucie, że jestem wypełniona po brzegi negatywną energią. i wątpliwościami. taa... było dziwnie...