29.07.2005 :: 19:50
wiecie, jak mylog bedzie się wieszał, a ja będę musiała dodać notkę, to bedę pisać tu, ale jak będzie chodził to tam. kumacie? ugh, dziwnie dzisiaj było. niespodziewanie i nie wiadomo kiedy wyszło pięć godzin. fajnie ale za dużo wspomnień. każde miejsce. przeszłość. ból. wspomnienia jak było dobrze kiedyś, a jak niedobrze jednocześnie. wiem, zawiłość kobiecej psychiki. a teraz coś z histori fallki... dzwon (życzenia), mury (bieganie), krowy (śmiech), taras nad wisłą (bliskość?), kiosk koło przystanku (błąd czy próba?); jakże różne wspomnienia. ale dzisiaj było wesoło. nic z grudnia, nic z wiosny, nie aż tak jak na początku lata. był upał i tru-burza. cóż. szkoda, że nie mogę z SS-manem posiedzieć na skarpie, tak jak kiedyś z... (zamuła?) koniec tego dobrego. pierdolę wszystko. nie będzie błędów. przynajmniej nie takich i nie na razie. naprawdę pierdolę. będzie wieś. będzie hunterfest. nei pozwolę się zranić (choć to nie ma nic wspólnego z dzisiaj w każdym sensie...).