Link :: 01.05.2005 :: 22:52
kocham to... po prostu masm ochotę zabić, tego co to zrobił... a kto to zrobił wszyscy wiedzą...

wpierdoliłbym mu. pomijając że to naruszenie prawa, to jest to totalna dziecinada.

udawana wyższość. śmieję sie do rozpuku.

ośmieszyłeś się...

i doigrałeś.

możesz sie pierdolić do woli. dla mnie przestałeś niniejszym istnieć.

Komentuj(0)


Link :: 02.05.2005 :: 13:16
wiem, że to czytasz. więc napiszę coś do Ciebie.

bardzo sie cieszę, że się wreszcie dogadujemy. wiadomo, jest trochę spornych rzeczy. ale dobre kontakty z Tobą znaczą naprawdę dużo. szczególnie, gdy z drugą stroną w ogóle nie ma porozumienia.

oczywiście nie jest mi dobrze, z tym jaka jestem. i bardzo jest mi przyrko, gdy mówisz, że jest mi dobrze.

ja wiem, taki dzynks wychowawczy, rozumeim. ale naprawdę nie trzeba ranić, wiesz? po co ja to piszę, przecież Ty wiesz więcej, niż mi sie wydaje.

kocham Cię.
Komentuj(5)


Link :: 03.05.2005 :: 01:20
nawet jeśli kiedyś mnie to fascynowało, pociągało...

teraz nie... nigdy...

koszmar, tam nie ma ludzi, tam kończy sie wszystko.

jestem totalnie przybita...

do tego dążą ludzie? tego chcą?

nie rozumiem... po prostu już nic nie kumam...

Komentuj(1)


Link :: 03.05.2005 :: 21:00
zrobiłam szablon, sama! z malutką pomocą dotyczącą kresek, tylko!

bardzo mroczny karol w natarciu!

_______________

dobrze jest, powietrze po burzy oczyściło sie ulewą, łez strumieniem.

to oczywiście przenośnia. bo nie było żadnych strumieni. właściwie nie było nawet łez, chyba. był gniew i wściekłość, uczucie zawodu, beznadziei. było zdziwienie i upokorzenia, niepotrzebne, jak ta kłótnia. był mur i ściana.

nie będzie, jak było. ale to chyba nawet lepiej. nikt nie będzie nikogo wykańczał, bo nie będzie go widział i słyszał. może trochę szkoda, że tak to wyszło. ale jest jak jest i jest dobrze. wiecie o co chodzi.
Komentuj(1)


Link :: 04.05.2005 :: 07:57
zauważyłam, że ostatnio jakoś mnie odmracznia

no bo ubieram się w ogóle nie na czarno. biały, turkusowy, szary i beżowy. no i gdzie ten darkness i mrokness się podział?

____________

ktoś znowu się na mnie zawiódł. to nie moja wina. chciałam coś powiedzieć, ale w końcu nie powiedziałam nic. gtałam i usmiechałam się z zakłopotaniem. spokojnie znosiłam nieprawdziwe oskrżenia osoby, która nie wie co się działo i stało. osoby, która oceniła mnie bardzo powierzchownie. i zwaliła na głupotę a nie na to, że może być coś nie tak. zrobiło mi się przykro. do tego stopnia, że musiałam coś zniszczyć. na szczęście opanowałam się w wystarczającym stopniu, żeby nie zrobć sobie krzywdy.
Komentuj(3)


Link :: 05.05.2005 :: 11:07
wzbiera we mnie gniew. ale sie powstrzymuję. nie dam nikomu satysfakcji.

duma?

phi, co to takiego?

wsłuchuję się siebie i dochodzę do wniosku, ze pierwsza polska altowiolistka ma rację. ma ją również leri, manchi, milva i irenka oraz józia, cała moja rodzina też coś o mnie wie.

a czy ja coś o sobie wiem? czy mam wpływ na to co robię?

mam.

dzisiaj coś postanowiłam.

nie pytajcie co.

test własnej odwagi i siły przebicia jednego ego nad drugim ego.

ale pewnie tego nie zrobię. nie jestem przecież konsekwentna...

stwierdzam:
- będę mniej jeść, jem jeszcze wiecej.
- dzisiaj więcej pogram, nie gram wcale.
- dzisiaj nie bedę głupio gadać, jest gorzej.

nistety nie działa to w drugą stronę :/

a dzisiaj coś postanowiłam. i pewnie tego nie zrobię. i to pewnie nawet lepiej...
Komentuj(2)


Link :: 05.05.2005 :: 21:36
czuję się wolna od całego syfu jaki mnie ostatnio oblepił.

szłam po torach, biegałam i potykałam się. patrzyłam na wszystko wokół i jeśli nie chciałam, nic nie widziałam. liczyłam się tylko ja i moja bardzo, jak się okazało, potrzebna czasami samotność. byłam sama. przez parę chwil. zastanowiłam się wreszcie w spokoju. poukładałam sobie w głowie. a potem robiłam to co chciałam zapominając na moment o przeszłości, zapominając o tym co mnie czeka.

było mi cudownie.

przekonałam się, że nei trzeba wiecznie zamęczać ludzi, by być szczęśliwym.
Komentuj(1)


Link :: 07.05.2005 :: 20:02
może zdziwić, ale ja się poniekąd cieszę, że mamy te testy... bo mam motywację. sprężyłąm się, pouczyłam, pograłam na wioli i pianinie, nawet ogarnęłam pokój i jakoś się wyrabiam, mimo że wstałam niewiele przed 12.

250 złotych. tyle kosztowało leczenie objawowe przesuszenia pięknej kobietki o pięknym głosie.

daba daba dabadaba dabada dabada da daba da daba da da daba da daba da daba dabada. <=skrót z chopina.

________________

ktoś sie podniecił. ktoś się śmiał a potem... komuś było przykro.
Komentuj(4)


Link :: 08.05.2005 :: 23:07
dziwnie dzisiaj było.

leri milczała, całą swoją postawą będąc jednym wielkim wyrzutem sumienia. za milczenie.

ql próbował coś zrozumieć. i załamał się moją tępotą i roztrzepaniem. i moją reakcją na problemy. ale tym ostatnim to się chyba załamał dużo wcześniej.

a mi odbijało. odbijało na smutno. gdybym sie schlała, to bym była pijana na smutno. miałam uczucie, że jestem wypełniona po brzegi negatywną energią. i wątpliwościami.

taa... było dziwnie...
Komentuj(4)


Link :: 10.05.2005 :: 19:52
istotą stoczenia nie jest zachowanie, nie to co i jak się mówi. istotą stoczenia jest upadek moralności, nie ogólnei przyjętej, ale tej osobistej.

zszokowałam się wczoraj.

dzisiaj zadumałam.

znowu zaczynam się martwić i zajmować innymi. ale tym razem jakby inaczej. jakby... dojrzalej. i nie zapominam o sobie. porównuję do siebie, choć czasem nie powinnam. próbuję się odnaleźć w tym co jest wokół i w środku. jak na razie nei jest lepiej. ale spokój to pogodzenie się ze sobą. a żeby sie ze sobą pogodzić trzeba się poznać i zaakcetować.

jak na razie staram się wsłuchać w siebie. ale i poznawać lepiej innych. (by mieć skalę porównawczą?)

nei wiem czy mi to na dobre wychodzi.

dochodzę do różnych dziwnych wniosków.

np. kolejny powód dla którego mnie ludzie nie rozumieją często.

wszyscy coś robią, jeśli tak chcą, jeśli tak postanowią.
wszyscy czegoś nie robią, jesli tak postanowią, jeśli nei chcą tego robić.

a ja zawsze sie waham. myślę typu: chcę a nie chcę, i nie chcę i chcę...
itp.

można to nazywać niekonsekwencją lub zmiennością niedojrzałego myślenia. można nazywać też w inny sposób. można nazywać jak się chce.

można nierozumieć. można olać. można poznać. można coś powiedzieć. można pomilczeć.
Komentuj(5)


Link :: 12.05.2005 :: 21:53
joł ziom... podobno byłabym niezłym skatem :] zdarza się nawet najleprzym fallkom ;]

spotkałam kornetę. jaki lol. dwa kolczyki, długie włosy z bordo spranymi opasmami. szkoda tylko, ze nie urusł ;P

oglądam sobie filmiki... smieszne... bluzq np...
Komentuj(6)


Link :: 15.05.2005 :: 13:49
w sumie jestem szczęśliwym człowiekiem.

nie wiem czemu tego nie zauważałam. nie czułam.

mam wszystko co mieć mogę i mniej więcej chcę. oczywiście w granicach rozsądku.

robię to na co mam ochotę i na co mam ambicję.

naprawdę duzo mogę i na dużo mi pozwalają. nie doceniałam tego. teraz doceniam. i jestem wdzięczna.

mam przyjaciół. mam ekipę na koncerty. mam koncerty.

to nic, że może nie mam za dużo kasy i np. nie stać mnie na bas i kolejne glany, na kosmetyczkę (leri, pójdziemy :P) ale to sie nie liczy. uzbieram kasę.

jestem szczęśliwa chwilą. i chwilą żyję. mam przecież młodość.

tylko faceta nie mam. ale po cholerę mi facet? facet nie jest do szczęścia potrzebny. wystarczają mi przyjaciele. więcej nawet powiem: przyjaciele są dla mnie bardzo ważni i nie chcę mieć faceta bo ich zaniedbam.

taaak... jestem szczęśliwym człowiekiem. dzieki Wam. i dzięki sobie.
Komentuj(5)


Link :: 17.05.2005 :: 18:46
zastanawia mnie czemu niektórzy mnie lubią, a niektórzy nieznoszą, drażnię ich samą obecnością. przez co i jak w ogóle. fajnei by było gdyby mi ktoś spróbował wytłumaczyć. ale takiej osoby nie ma.

zresztą nie chcę i w sumie nie potrzebuję osoby, która by za mnie żyła moim życiem i dyktowała mi co mam mysleć. ale porozmawiać to by się czasem chciało.

nie lubię niedokończoncy sytuacji. za niedokończone sytuacje uważam sytuacje, gdy się pozostaje w konflikcie, który w zasadzie wziął się z niczego. takie sytuacje są męczące.

męczy mnie również to, że ocenia się mnie nie po intencjach i o tym co myślałam, gdy coś robiłam, ale o wadach tworu. nie widzą zalet.
Komentuj(6)


Link :: 19.05.2005 :: 23:12
fallka wraca do dawnej formy. naprawdę. znowu czuję, że jestem sobą. i bardzo się z tego cieszę.
Komentuj(7)


Link :: 21.05.2005 :: 09:06
zamangowało mnie... znieście ten szablon przez parę dni... potem zrobię nowy i tak w kółko... ale będzie dobrze... jedne będą ładniejsze, drugie mniej... ale to nie o to przecież chodzi... raczej o to, żeby się jakoś nauczyć... rozumiecie...
Komentuj(4)


Link :: 22.05.2005 :: 13:54
myślałam, że kogoś nienawidzę. myliłam się.

nie udało sie komuś, choć bardzo się starał.

zrobił coś przeciwnego niż chciał.

bo ja nie umiem nienawidzić, przekonałam się o tym kolejny raz. a czasami było by łatwiej.

nie umiem nienawidzić, umiem tylko kochać.
Komentuj(7)


Link :: 24.05.2005 :: 16:48
24 maj. ukochany dzień.

wszystko pięknie : )

radość, miłe słowa, śpiew i przytulanie.

przeprosiny, zupełnie niespodziewane. ale ja jakos nie do końca umiem wybaczyć. może dlatego, że nie ma tak naprawdę co wybaczać?

bandamka w czachy :D i ładny nowy kubeczek, czarny top w czerwone imprezowe wzorki.

jest fajnie.
Komentuj(11)


Link :: 26.05.2005 :: 16:28
długi weekend, nie umiem odpocząć ani zrobić zadanych rzeczy. szlajam się po domu bez celu. coś zrobię na kompie, coś zjem, coś poszyję, otworzę książkę od historii, chemii tylko po to, by nią rzucić o podłogę.

za dużo czasu?

materiał do obróbki.

otwieram pamiętnik i już nie mogę.

niesmak, żygać się chce.

hunter gra, ale mnie tylko odrażni. słońce grzeje, a ja siedzę na łóżku przez dwie godziny i gapię sie w sufit.

sufituję

czuję się jak zwierzę w klatce, które nagle ma za dużo swobody.

brzmi znajomo, leri?

zdecydowanie nie lubię długich weekendów, bo są za krótkie. bo nic nie robisz, a potem się okazuje, że jednak powinienaś się wziąć za dupę.

chcę wakacje, to odpocznę wreszcie.

mam ochotę wyjechać daleko stąd.

odlecieć

i patrzeć na wszystko z daleka z perspektywą powrotu. być agnostykiem bytu. albo pluskać się w morzu ludzkich nieszczęść, nie wiedząc o pochodzeniu wody łez. wspinać się po szczytahc ludzkiej głupoty i podziwiać krajobrazy. pełne rycerzy jako krzyże stojących.
Komentuj(2)


Link :: 28.05.2005 :: 11:50
nie było tak jak być powinno.

nie wiem co im leri powiedziałaś.

nieważne.

ja już tak dłużej nie mogę, po prostu nie wytrzymam.

jak tak można...

...uciekać?


Komentuj(6)


Link :: 28.05.2005 :: 23:04
nic, chcę nie czuć nic

może tak będzie łatwiej?

kotów kat ma oczy zielone

często twe oczy miast wiosennie zieleni

wszystko jest zielone?

bo im tylko o to chodzi, abyś sam sobie szkodził, abyś sam nie mógł myśleś, abyś sam nie mógł chodzić, bo im tylko o to chodzi...

a może by tak porozmawiać?

chcesz więcej, powiem więcej: więcej nie mam

mam dosyć!

rozwala mnie to psychicznie.

powracają jak cień tamte dni. dni, które myślałam, że minęły bezpowrotnie. miałam nadzieję, że będzie fajnie. że będzie już dobrze i jakoś tak bez barier e.t.c.

ale się pomyliłam.

pieprzony tort urodzinowy.

może urodzinowy placek coś zdziała?

sądzę, żę wątpię...

:(
Komentuj(3)


Link :: 29.05.2005 :: 10:25
kotów kat ma oczy zielone, ja
pazurami trzymam się za życa brzeg,
moje dni są już policzone,
czekam aż świat zazieleni się na smierć.


masz rację, ta piosenka jest naprawdę ładna i ma fajny tekst. wiem, jakie puste słowa tu piszę, ale jakoś nie umiem wymyślić nic konkretniejszego.
Komentuj(1)


Link :: 29.05.2005 :: 14:52
w sumie to nic się nie dzieje, nie?

jutro jedziemy na wycieczkę, wszyscy którzy zostają w wawie odpoczną sobie ode mnie. będą pewnie jazdy, może jakieś przypały. pewnie będzie zabawnie, może jednak zdarzą się jakieś przykre chwile. może będą opieprze, możę będzie miło. być możę będzie nadzór, ale niewykluczone, że będzie wolność. będą nieprzespane noce i śnięte dni. słońce i gwiazdy przez okno. będzie wyskwar w autobusie i chłód wieczorem. będą górskie stoki i drogi przez polskę.

będzie pięknie

mam nadzieję.


Komentuj(6)


 

[Księga gości]

 

2024
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2023
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2022
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2021
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2020
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2019
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2018
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2017
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2016
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2015
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2014
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2013
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2012
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2011
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2010
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2009
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2008
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2007
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2006
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2005
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń

 

adres1
adres2
adres3

 

Talk.pl :: Twój Wirtualny Pamiętnik